Lirene Dermoprogram, regenerujący krem do stóp

1. Od producenta
Intensywnie regenerująca formuła o wysokim, 30% stężeniu UREA (mocznika) zmiękcza i wygładza skórę stóp. Stymuluje regeneracje naskórka, likwidując bolesne zrogowacenia i powstające przy chodzenia uszkodzenia pięt.  Zawarty w kremie olejek z drzewa herbacianego koi i łagodzi podrażnioną skórę.

Efekt: Zregenerowana, zmiękczona i wygładzona skóra stóp.

2. Skład
Aqua, Urea, Paraffinum Liquidum, C12-15, Alkyl Benzoate, Polyglyceryl-3, Methylglucose Distearate, Glycerin, Cetyl Alcohol, Tricetin, Melaleuca Alternifolia (Tea Tree) Oil, Diazolidinyl Urea, methylparben, Limonene.

Pierwszy raz spotkałam się z kremem o tak wysokim stężeniu mocznika. Mimo, że składnik ten może się źle kojarzyć jest niewątpliwie jednym z hitów w kosmetyce. Działa nawilżająco, zmiękczająco i łagodząco. Gdy występuje w stężeniu powyżej dziesięciu procent ma właściwości złuszczające. Szczerze mówiąc, cały skład mi się podoba, jest naprawdę przyzwoity!


3. Moja opinia 
Długo zwlekałam z napisaniem tej recenzji, ale w końcu przyszedł na nią czas. Opakowanie kremu jest bardzo praktyczne i wygodne, takie same jak przy witaminowym kremie do rąk, również od Lirene. Konsystencja jest w porządku, lekka, ale bez żadnych zarzutów.


Krem nie pachnie zbyt ładnie, zapach ten kojarzy mi się z niektórymi preparatami z apteki. Ponadto strasznie przeszkadza mi, że słabo się wchłania i pozostawia tłustą warstwę. Przez to nie bardzo nadaje się do stosowania wciągu dnia, a jedynie na noc (rano i tak trzeba go zmyć). Gdy przez dłuższy czas tubka stoi otwarta wytrąca się biały osad, proszek. Czytałam, że u niektórych pojawiał się też podobny nalot na skórze po posmarowaniu grubszej warstwy. U mnie nic takiego nie wystąpiło. Zauważyłam działanie złuszczające i regenerujące, może także trochę nawilżające. Ewidentnie widać, że skóra po nim staje się inna, niestety na zdecydowane efekty potrzeba regularnego stosowania. Krem nie zastąpi mocnego peelingu, czy pumeksu i nie poradzi sobie z bardziej problematyczną skórą stóp. Mimo wszystko jest ciekawą propozycją dla wszystkich tych, którzy szukają kremu do codziennej pielęgnacji.

Produkt miałam przyjemność testować dzięki drogerii Sekret Urody. Informuję, że fakt ten nie miał żadnego wpływu na moją opinię. Jako że był to już ostatni kosmetyk, który miałam zrecenzować, chciałabym podziękować za miłą współpracę, która dała mi możliwość poznania trzech kremów firmy Lirene. Wszystkie w pewien pozytywny sposób mnie zaskoczyły, ale najlepszy okazał się balsam do ciała.

4 komentarze:

  1. miałam i również nie podobało mi się to , że się nie wchłaniał :<

    OdpowiedzUsuń
  2. brzmi idealnie :)
    http://coeursdefoxes.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. jeśli chodzi o kremy do stóp to ja osobiście bardzo sobie chwalę foot works z Avon;) zarówno kremy jak i peelingi są bardzo dobre i cudnie pachną;)
    zapraszam http://5podwunastej.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. rzadko kiedy produkty do stóp ładnie pachną :D

    OdpowiedzUsuń