Chemia w kosmetykach - warto przeczytać
Kupując ładnie zapakowane, kolorowe kosmetyki nie zawsze zdajemy sobie sprawę co znajduje się w ich składzie, co tak naprawdę sprawia, że się nie psują.
Oto lista składników których powinniśmy się wystrzegać.
1. Konserwanty
Wiele z nas cierpi na różnego rodzaju alergie spowodowane właśnie konserwantami. Ich zadaniem jest niszczenie drobnoustrojów (pleśni, bakterii), a tym samym przedłużanie daty ważności.
Do konserwacji kosmetyków używa się głównie formaldehyd (środek rakotwórczy) i parabeny. Ponadto możemy wyróżnić organiczne związki chlorowe, które mają szkodliwy wpływ na nas jak i na środowisko. Środki konserwujące są niezbędne wtedy, gdy w skład produktu wchodzi woda.
2. Sylikon, parafina
Są to substancje ropopodobne, a więc uzyskiwane z ropy naftowej. Ludzkie ciało nie jest w stanie ich przetworzyć, dlatego magazynują się w nerkach, węzłach chłonnych, czy wątrobie.
ROZWIĄZANIE: kosmetyki organiczne! Używane są w nich olejki eteryczne, witaminy, czysty alkohol roślinny, zamiast środków syntetycznych.
3. Związki zapachowe
Wiele substancji zapachowych jest niebezpiecznych dla naszej skóry. Producenci do uzyskania odpowiedniego zapachu mieszają nawet kilkaset pojedynczych substancji, natomiast naturalne produkty (olejki eteryczne) uzyskuje się przez destylacje parową np. kwiatów, owoców.
Niestety nie jesteśmy w stanie dowiedzieć się czy w kremie do ciała, który chcemy kupić, użyto sztuczny, czy może naturalny zapach. Dlaczego? Ponieważ substancje te nie są szczegółowo opisywane na etykietce.
4. Rozpuszczalniki
Czyli substancje pomagające uzyskać odpowiednią konsystencje produktu. Najbardziej wrogi jest glikol propylenowy (E1520) oraz dioksan - chociaż zdania na ten temat mogą być podzielone. Mnie szokuje to, że E1520 używany jest także w przemyśle tytoniowym.
Szkodliwych substancji w kosmetykach jest naprawdę bardzo wiele. Uważam, że warto jest się tym choć trochę zainteresować, podejść do tego hobbistycznie i od czasu do czasu dowiedzieć się na ten temat więcej, aby móc podejmować świadome decyzje.
Oto lista składników których powinniśmy się wystrzegać.
1. Konserwanty
Wiele z nas cierpi na różnego rodzaju alergie spowodowane właśnie konserwantami. Ich zadaniem jest niszczenie drobnoustrojów (pleśni, bakterii), a tym samym przedłużanie daty ważności.
Do konserwacji kosmetyków używa się głównie formaldehyd (środek rakotwórczy) i parabeny. Ponadto możemy wyróżnić organiczne związki chlorowe, które mają szkodliwy wpływ na nas jak i na środowisko. Środki konserwujące są niezbędne wtedy, gdy w skład produktu wchodzi woda.
2. Sylikon, parafina
Są to substancje ropopodobne, a więc uzyskiwane z ropy naftowej. Ludzkie ciało nie jest w stanie ich przetworzyć, dlatego magazynują się w nerkach, węzłach chłonnych, czy wątrobie.
ROZWIĄZANIE: kosmetyki organiczne! Używane są w nich olejki eteryczne, witaminy, czysty alkohol roślinny, zamiast środków syntetycznych.
3. Związki zapachowe
Wiele substancji zapachowych jest niebezpiecznych dla naszej skóry. Producenci do uzyskania odpowiedniego zapachu mieszają nawet kilkaset pojedynczych substancji, natomiast naturalne produkty (olejki eteryczne) uzyskuje się przez destylacje parową np. kwiatów, owoców.
Niestety nie jesteśmy w stanie dowiedzieć się czy w kremie do ciała, który chcemy kupić, użyto sztuczny, czy może naturalny zapach. Dlaczego? Ponieważ substancje te nie są szczegółowo opisywane na etykietce.
4. Rozpuszczalniki
Czyli substancje pomagające uzyskać odpowiednią konsystencje produktu. Najbardziej wrogi jest glikol propylenowy (E1520) oraz dioksan - chociaż zdania na ten temat mogą być podzielone. Mnie szokuje to, że E1520 używany jest także w przemyśle tytoniowym.
Szkodliwych substancji w kosmetykach jest naprawdę bardzo wiele. Uważam, że warto jest się tym choć trochę zainteresować, podejść do tego hobbistycznie i od czasu do czasu dowiedzieć się na ten temat więcej, aby móc podejmować świadome decyzje.
Właśnie niespecjalnie :D bardzo gładko poszło tym razem :)!
OdpowiedzUsuńAle tego jest w kosmetykach :O
No to prawda o czym piszesz, ale tak się składa, że teraz gdzie byś nie stanęła, na każdym kroku, jest pełno substancji rakotwórczych i tych innych szkodliwych. ;o
OdpowiedzUsuńJak byś mogła to wyłącz weryfikację obrazkową, bo to drażni. -.-
dziękuje za informacje, nie wiedziałam nawet, że jest włączona
Usuńdziękuję :)
OdpowiedzUsuńa co do kosmetyków, już od jakiegoś czasu zaczęłam spoglądać na ich skład. staram się unikać kosmetyków, które mają na drugim miejscu alkohol, w składzie parafinę czy znany nam dobrze SLS. jestem też zdania, że kosmetyk ma działać a nie pachnieć :).
pozdrawiam :):*
bardzo fajny post:)
OdpowiedzUsuńpost fajny, przydatny, jednak w kosmetykach sa tak niskie stężenia, że raka nie powodują, więc wyolbrzymiać tego też nie należy ;)
OdpowiedzUsuńpolecam: http://www.kosmopedia.org/fakty_i_mity/
Widać że pani jest nie doinformowana ponieważ jest to bardzo zależne, kto jakie kosmetyki używa i w jakich ilościach.
UsuńNie wszystko co jest podane na tacy to prawda.
Pisałam o tym artykuł na portalu Uroda i Zdrowie, rzeczywiście trzeba uważać, szczególnie na SLS, parabeny i oleje mineralne (w tym pochodne ropy naftowej)..
OdpowiedzUsuńZapraszam do czytania i komentowania kosmetycznych recenzji i porad dotyczących urody i zdrowia na moim blogu http://ambasadorka-testerka.bloog.pl
Trafiłaś z tymi urodzinami bloga!:))
OdpowiedzUsuńObserwuje a post bardzo przydatny :)
Niestety jednym z pierwszych konserwantów w kosmetykach jest parafina (przynajmniej w większości kosmetyków). Buziaki :)
OdpowiedzUsuńBardzo przydatna i rzetelna notka :) Wiele ważnych informacji tutaj zawarłaś !
OdpowiedzUsuńBardzo przydatny post, będę o tym pamiętać przy kupnie kosmetyków ;)
OdpowiedzUsuńcałkowicie od nich nie uciekniemy, ale można chociaż trochę ograniczyć te świństwa :)
OdpowiedzUsuńteż całkowicie się zgadzam
Usuńohoho.. ile tego ... zgadzam się z panią powyżej xd ma rację.
OdpowiedzUsuńciekawy i pomocny post:)pozdrawiam i zapraszam do mnie:)
OdpowiedzUsuńCiekawy artykuł:) Ja mam alergię na niektóre konserwanty...
OdpowiedzUsuńObserwuję i zapraszam do mnie:)
OdpowiedzUsuńchemia wszędzie -.-
OdpowiedzUsuńinteresujacy post ;3
OdpowiedzUsuńi swietny blog, dodaje do obserwowanych, zaobserwujesz tez? :3
Kochana własnie tylko gdzie teraz tego nie ma?
OdpowiedzUsuńNaprawdę ciekawy post : )
OdpowiedzUsuńMoja skóra źle reaguje na parafinę, ale z silikony nie wywołują u mnie żadnych niespodzianek ;)
OdpowiedzUsuńDużo dowiedziałam się z postu :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy :0
drawingfashiondreams.blogspot.com
To wszystko jest prawdą - od jakiegoś czasu stosuję na skórę tylko organiczny olej kokosowy, a na twarz 2 razy w tygodniu witaminę E w kapsułkach (pochodząca z naturalnych olejów - TOKOVIT E 400) i skóra stała się zupełnie inna niż po faszerowanych chemią kosmetykach. Też jestem bardzo za organicznymi kosmetykami! Szkoda tylko, że za to co jest najbardziej naturalne, musimy płacić najwięcej..
OdpowiedzUsuńWybacz, że bombarduję Cię komentarzami, ale bardzo spodobał mi się Twój blog :)
zgadzam się należy uważać co wcieramy w naszą skórę i jeśli możemy dokonywać wyboru tych mniej szkodliwych lub najlepiej nieszkodliwych :)
OdpowiedzUsuńŚwietny tekst :) Trzeba o tym mówić każdego dnia.
OdpowiedzUsuńtakie artykuły dają do myślenia... obserwuję i zapraszam do mnie..:)
OdpowiedzUsuńŚwietny artykuł, bo znowu dowiedziałem się czegoś nowego!
OdpowiedzUsuńPodoba mi się ten wpis
OdpowiedzUsuńWartościowe są te informacje
OdpowiedzUsuńNiezwykle ciekawe są informacje tutaj zawarte.
OdpowiedzUsuńWarto jest zapoznać się z tak ciekawymi informacjami.
OdpowiedzUsuń