Ocena produktu po próbce - da się?
I tak, i nie. Gdy dostajemy po jednej próbce danego kosmetyku, ciężko jest dokładnie ocenić jego działanie. Tym bardziej, że większość z nich wymaga regularnego, długotrwałego stosowania. No niestety.
Często może być też tak, że skóra dostając coś nowego zareaguje pozytywnie. Jednak nie wiemy co się stanie przy dłuższym stosowaniu kosmetyku. Produkt może działać coraz łagodniej lub, co gorsza, zacząć nam szkodzić.
A jednak są też plusy! Próbki pozwalają nam poznać zapach, kolor i konsystencje kosmetyku. Dla wielu osób są to bardzo ważne kategorie w jego ocenie. Kolejnym plusem próbek jest ogólne zapoznanie się z kosmetykiem - dowiadujemy się o jego istnieniu, przeznaczeniu, składzie.
Czasami zdarza się, że zakup pewnej ilości próbek jest tańszy niż kupno produktu pełnowymiarowego (łącznie o takiej samej pojemności). Jako przykład podam produkty John Masters Organics (szampon cynk&szałwia 103zł/236ml; próbki szamponu 24x2zł = 48zł/ 240ml). Wadą jest tylko brak wygodnego opakowania.
Miłe zaskoczenie spotkało mnie, gdy po założeniu sobie kart stałego klienta w sklepie Yves Rocher dostałam cały zestaw różnych próbek. To, jak i wiele innych rzeczy, dobrze świadczy o firmie i pokazuje, że dba ona o swoich klientów. Oczywiste jest więc, że próbki mają działać na korzyść producentów, mają nas zachęcać do kupienia danego kosmetyku.
Często może być też tak, że skóra dostając coś nowego zareaguje pozytywnie. Jednak nie wiemy co się stanie przy dłuższym stosowaniu kosmetyku. Produkt może działać coraz łagodniej lub, co gorsza, zacząć nam szkodzić.
A jednak są też plusy! Próbki pozwalają nam poznać zapach, kolor i konsystencje kosmetyku. Dla wielu osób są to bardzo ważne kategorie w jego ocenie. Kolejnym plusem próbek jest ogólne zapoznanie się z kosmetykiem - dowiadujemy się o jego istnieniu, przeznaczeniu, składzie.
Czasami zdarza się, że zakup pewnej ilości próbek jest tańszy niż kupno produktu pełnowymiarowego (łącznie o takiej samej pojemności). Jako przykład podam produkty John Masters Organics (szampon cynk&szałwia 103zł/236ml; próbki szamponu 24x2zł = 48zł/ 240ml). Wadą jest tylko brak wygodnego opakowania.
Miłe zaskoczenie spotkało mnie, gdy po założeniu sobie kart stałego klienta w sklepie Yves Rocher dostałam cały zestaw różnych próbek. To, jak i wiele innych rzeczy, dobrze świadczy o firmie i pokazuje, że dba ona o swoich klientów. Oczywiste jest więc, że próbki mają działać na korzyść producentów, mają nas zachęcać do kupienia danego kosmetyku.
A jak wy to widzicie? Da się oceniać kosmetyki po próbkach?
Ja uwielbiam chomikować wszelkie próbki, dlatego trochę mi się ich uzbierało.
Najwyższy czas zacząć je zużywać. :)
Myślę, że można ocenić tylko tyle ile sama powiedziałaś. Ktoś mi kiedyś mówił, że próbki mają większe stężenie substancji aktywnych niż produkt regularny, żeby lepiej działały i zachęciły do kupna, ale nie jestem pewna czy to prawda ;)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście też kiedyś o tym słyszałam :)
UsuńMoim zdaniem się nie da, można za to sprawdzić zapach i czy produkt nie uczula.
OdpowiedzUsuńTak jak piszesz czy większej ilości próbek można co nieco powiedzieć zaś przy paru sztukach to raczej nie bardzo. Moja koleżanka zamawia właśnie w taki sposób koreańskie specyfiki za próbki np 50ml kremu płaci ok 50zł zaś jeśli miałaby zakupić pełnowymiarowy produkt kosztowałby ją ok 250zł - także czasami warto :)
OdpowiedzUsuńNo fakt, czasem się opłaca kupić próbki :)
OdpowiedzUsuńNajwięcej z próbek korzystam z kolorówki jeśli się da, a na kremie jeszcze się nie przejechałam po próbce :)
Próbki są bardzo fajne i wręcz niezastąpione dla wstępnego poznania produktu, pomagają podjąć decyzje o zakupie, pierwsze wrażenie jest istotne, dzięki próbkom oceniam też zapach, konsystencje, aplikację... :)
OdpowiedzUsuńdobrze napisane :)
OdpowiedzUsuńświetny ten blog i ciekawe treści
OdpowiedzUsuń