Sprawdziłam za co lubimy Original Source

1.  Original Source Raspberry & Vanilla Milk
Obie obłędnie pachną, a w połączeniu mogą uzależniać! Soczysta malina i aromatyczna wanilia jeszcze nigdy nie tworzyły tak zgranego duetu. Nierutynowe doznania pod prysznicem gwarantowane! Nowy żel pod prysznic Original Source Raspberry & Vanilla Milk pachnie słodko jak puszyste pianki marshmallow. Zapewnia intensywne doznania, a skórę pozostawia pachnącą i nawilżoną.
 2.  Original Source Chocolate & Orange
Aromat pomarańczy i nieodgadniona tajemnica czekoladowej słodyczy czekają aż je odkryjesz! Takie delicje znajdziesz w butelce żelu pod prysznic Original Source Chocolate & Orange, który zamieni prozaiczny codzienny prysznic w chwilę relaksu do której chce się potem wracać i wracać. Zaakceptuj go lub odrzuć.

3. Moja opinia
Produkty przede wszystkim kuszące pod względem wyglądu i zapachu. Wyróżniają się ciekawą etykietą i, o ile mogę w ten sposób powiedzieć, dystansem producenta. Są takie młodzieżowe. Powyżej zamieszczone opisy są prawdopodobne starszą wersją, ponieważ te znajdujące się na moich opakowaniach są krótsze. Podoba mi się to, że nie mamy tu wybujałych obietnic, czego to te żele nie robią. Plus należny się też  za oryginalność. Żele są dla mnie ciekawą odmianą i uważam, że potrafią umilić prysznic, kąpiel. Raczej słabo się pienią, przez co są mało wydajne. Jednak jeśli się postaramy, to po dodaniu do kąpieli uzyskamy całkiem przyjemną piankę. Nietypowa jest również konsystencja. W wypadku Chocolate & Orange kojarzyła mi się ona z żelem do włosów lub po prostu z galaretką. Raspberry & Vanilla Milk był bardziej kremowy. Początkowo nawet zauważyłam u niego lekkie działanie nawilżające. Ten wariant od razu skojarzył mi się, z uwielbianym przeze mnie, szejkiem truskawkowym. Oba zapachy, mimo że przyjemne, to nie utrzymuje się na skórze, są nietrwałe. Na niekorzyść tego produktu działa niepełne opakowanie (ubytek żelu). Nie jestem przekonana czy produkt jest wart swojej ceny. Czy kupię ponownie? Przy następnej promocji zastanowię się jeszcze nad jakimś cytrusowym zapachem.


I bądźmy tu szczerzy - żele Orginal Source większość lubi za zapach i ze względów wizualnych. Opakowanie zrobiło swoje. :)

10 komentarzy:

  1. Poluję na ten malinowo-waniliowy, ale u mnie w Rossmannie nigdy ich nie ma :P

    OdpowiedzUsuń
  2. świetny post :) zastanawiałam się własnie nad ich kupnem :)

    OdpowiedzUsuń
  3. co jak co ale one są najlepsze :D zapach mega!

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja muszę zużyć zapas swoich żeli i na pewno sięgnę po któryś.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja myślę że kupię niedługo jakiś.

    OdpowiedzUsuń
  6. Mnie też się podoba design, opakowań, ale nigdy nie próbowałam ich używać. Jednak pod wpływem blogów mam coraz większą ochotę. ;-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Dokładnie - estetyka opakowań i zapachy są zniewalające. :)
    Ostatnio kupiłam miętowy - jeszcze nie używałam, zobaczymy. :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Mi jakoś te żele od początku się nie spodobały ale obserwuję i pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. wow bardzo fajny review!
    http://coeursdefoxes.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń